Kim Dzong Un nadal sprawuje kontrolę nad Koreą Północną - twierdzą południowokoreańskie władze. Od kilku dni spekuluje się, że nie pokazujący się publicznie od pięciu tygodni Kim Dzong Un opuścił stolicę kraju. Prywatny samolot, którym podróżuje lider Korei Północnej, był widziany w trakcie startu z lotniska w Pjongjang. Spekuluje się, że Kim wyjechał ze strachu, że zarazi się koronawirusem. Prywatny samolot Kim Dzong Una zmierzał w kierunku wschodniego wybrzeża Półwyspu Koreańskiego. Zabójczynie. Assassins, USA 2020. Dokument wnikliwie analizuje okoliczności zabójstwa Kim Dzong Nama, przyrodniego brata północnokoreańskiego dyktatora Kim Dzong Una. Czas trwania: 104 minut, Gatunek: Film dokumentalny. Reżyseria: Ryan White. Kim Dzong Un pokazał światu córkę. Zobacz zdjęcia - RMF24.pl - Kim Dzong Un przyszedł z nieoczekiwanym gościem, by w piątek osobiście nadzorować wystrzelenie międzykontynentalnego Zniknięcie Kim Dzong Una. Gdzie jest przywódca Korei Północnej? Jak podaje Interia, Kim Dzong Una ostatni raz widziano publicznie 6 maja, gdy wziął udział w sesji zdjęciowej wspólnie z rodzinami północnokoreańskich wojskowych po występach artystycznych, co potwierdza południowokoreańska agencja prasowa Yonhap. Kim Dzong Un - ostatni czerwony książę (Nie)znajomi Komedia Podczas kolacji siedmioro znajomych postanawia odczytywać na głos każdy SMS i prowadzić wszystkie rozmowy telefoniczne w trybie głośnomówiącym. Przez lata żyła w nieformalnym związku z Kim Dzong Ilem, a owocem tej relacji była trójki dzieci. Oprócz Kim Dzong Una, wychowywali wspólnie także syna Kim Dzong Czola i córkę Kim Jo Dzong, która od 2021 zasiada w Komisji Spraw Państwowych, najwyższego organu w kraju. Kim Dzong Un i Kim Yo Jong / fot. Ostatni mem z tagiem #Kim Dzong Un dodano: 27 listopada 2022 r. Memy Pierwszy raz publicznie z córką #Kim Dzong Un . 15 2 Kim Dzong Un jest przywódcą Korei Północnej od 2011 roku, kiedy to przejął władzę z rąk poprzedniego lidera państwa, swojego zmarłego ojca Kim Dzong Ila. Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un jest w nie najlepszej formie - donoszą służby wywiadowcze z Seulu. Według informacji przekazanych przez południowokoreańską agencję Yonhap, Kim AODuy. Następne wideo anuluj Odblokuj dostęp do 10577 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Nie kupuj kota w worku! Wypróbuj konto premium przez 14 dni za darmo! Dodał: anonim dokument o kim dzong unie, korea pokaż cały opis 0 / 5 Oceny: 0 Lubisz ten film?Poleć go znajomym Embed na stronę Zgłoś naruszenie Włącz dostęp do 10577 znakomitych filmów i seriali w mniej niż 2 minuty! Nowe, wygodne metody aktywacji. Testuj przez 14 dni za darmo! Komentarze do: Kim dzong un - ostatni czerwony książę Kategoria: Historia najnowsza Data publikacji: We współczesnym świecie coraz mniej jest monarchii. Ale liczba dynastii panujących wcale nie spada. By założyć własną, wystarczy... zostać krwawym dyktatorem. Pod kolbami karabinów i okiem agentów bezpieki despota może wszystko. Opozycjoniści głośno wypowiadający swój sprzeciw przeciwko postępowaniu reżimu mają bardzo niegrzeczny zwyczaj znikania bez słowa, z oficjalnie przyczepioną etykietką zdrajcy. A zwykli ludzie? Oni wolą myśleć. W ten sposób nawet w XX i XXI wieku powstają dynastie. Niebo go przepowiedziało Kiedy Kim Ir Senowi urodził się w 1942 roku pierworodny syn Kim Dzong Il ponoć na niebie pojawiły się nowa gwiazda i podwójna tęcza. W dodatku wokół jego przyjścia na świat ukuto propagandową opowiastkę, która miała w sobie coś z betlejemskiej szopki. Zimowa sceneria u stóp Pektu San, a na jej tle Kim Ir Sen, Kim Dzog Suk i mały Kim Dzong Il, czyli święta rodzina koreańskiej rewolucji (zdjęcie opublikowane na licencji CCA autor Mark Fahey, Sydney, Australia) Komunistyczna Madonna powiła na świętej górze dziecię. Potrzebę osnucia narodzin Kim Dzong Ila złożonymi mitami skomentowała w swojej książce „Kobiety dyktatorów 2” Diane Ducret: Nie muszą się już martwić o przyszłość kraju, wzeszła bowiem jasna gwiazda – narodził się ten, który będzie kontynuował rewolucyjne dzieło Wielkiego Wodza. Słowo zaczęło się stawać ciałem w drugiej połowie lat sześćdziesiątych. Po tym, jak Kim Dzong Il skończył studia, został sekretarzem swojego ojca, a w kolejnych latach piął się po szczeblach partyjnej kariery. Wreszcie, w 1980 roku, Kim Ir Sen rozciągnął też i na niego rozbuchany do granic absurdu kult jednostki. Był to jasny sygnał, że Kim Dzong Il znany odtąd także pod mianem Umiłowanego Przywódcy, jest delfinem. Kiedy w 1994 roku Kim Ir Sena zabił atak serca, władza automatycznie przeszła w ręce namaszczonego następcy. Minęło paręnaście lat i także Kim Dzong Il zaczął spodziewać się śmierci. W 2008 roku dopadł go udar. Był to dla niego sygnał, że najwyższa pora wyznaczyć następcę. Naturalnym kandydatem wydawał się najstarszy syn Kim Dzon Nam, ciążyła na nim jednak trudna do zignorowania kompromitacja. Został swego czasu aresztowany, gdy próbował się przedostać do tokijskiego Disneylandu z fałszywym paszportem. Kiedy Japończycy wydalili go z kraju w błysku fleszy i na oczach kamerzystów z całego świata, jego kariera polityczna była skończona. Na pierwszy plan wysunął się zupełnie niespodziewany kandydat do „tronu”. Wieczny Prezydent i Wielki Przywódca razem (zdjęcie opublikowane na licencji CC ASA autor Roman Harak). Kim Dzong Un nie urodził się z legalnego związku, a jego matką była tancerka baletowa. To nie przeszkodziło mu zostać ulubionym synem swego ojca. Zresztą, przejął po nim wiele cech. Ten wychowanek prestiżowej szwajcarskiej szkoły, znający języki obce i zainteresowany koszykówką, został oficjalnie wyznaczony na następcę ojca w 2009 roku, w wieku zaledwie 26 lat. Dwa lata później, kiedy Kim Dzong Il zmarł, jego syn uchwycił ster rządów. Szybko dołączono go do panteonu boskich bohaterów Korei, który obejmował już dziadka i ojca. Choć oficjalne źródła północnokoreańskie milczą na ten temat, prawdopodobnie rośnie już kolejne pokolenie „Umiłowanych Przywódców” w osobie dziecka Kim Dzong Una. W krainie voodoo używając konstytucyjnej gimnastyki Papa Doc, czyli François Duvalier, sprawował na Haiti brutalne rządy. Ten satrapa, który dla zasiania większego strachu na nowo rozpropagował na wyspie kult voodoo. Samego siebie kreował przy tym na kapłana tej religii i boskiego „pana podziemi”. Co jednak z jego synem i sukcesorem? Nosił imię Jean-Claude i delikatnie mówiąc nie posiadał ani wyglądu, ani charakteru godnego przywódcy…. Artykuł powstał między innymi na podstawie książki Jean-Christophe’a Brisarda i Claude’a Quetela pod tytułem „Dzieci dyktatorów” (Znak Horyzont 2015). Koledzy w szkole przezywali go „Klusek”. Na domiar złego był zwyczajnie głupi i edukację skończył głównie dlatego, że nauczyciele bali się go oblać, a wiedzę na siłę wbijali mu do głów najlepsi korepetytorzy w kraju. Nie zważając na wszystko Papa Doc, który czuł po przebyciu wylewu, że zbliża się jego czas, zdecydował że właśnie Jean-Claude przejmie po nim ster rządów. Haitański dyktator zaczął wprowadzać w życie swój plan w 1970 roku, kiedy jego syn, zwany Baby Dockiem, miał zaledwie 19 lat. Jak pisze Catherine Eve Roupert, jedna z autorek książki „Dzieci dyktatorów”, 18 listopada Jean-Claude: […] po raz pierwszy otrzymuje salut wojskowy sił zbrojnych Haiti. 2 stycznia 1971 roku François Duvalier może mianować swojego syna oficjalnym następcą. Teraz droga jest już prosta. Wystarczy jeszcze tylko zrobić konstytucyjny przekręt pozwalający na wybieranie na urząd prezydenta człowieka, który skończył ledwie 18 lat (wcześniej dolną granicą była czterdziestka) i można działać. Papa Doc na tym zdjęciu stoi niczym baron Samedi, a Baby Doc siedzi z tępym wzrokiem, podobny do zombi powolnego baronowi (fot. materiały promocyjne książki „Dzieci dyktatorów”). Cała akcja poparta jest jeszcze referendum, w którym prawie dwa i pół miliona Haitańczyków głosuje na „tak” i… nie ma ani jednego głosu na „nie”. Baby Doc składa przysięgę 21 kwietnia 1971 roku i staje się dożywotnim prezydentem, wstępując na urząd w dniu śmierci swojego ojca. Jest wówczas najmłodszą głową państwa na świecie. Pod dyktando Reza Szach Pahlavi w kwestii przekazania władzy nad krajem nie miał wielkiego wyboru. Ster rządów uchwycił w wyniku zamachu stanu przeprowadzonego za namową Brytyjczyków, a na perski tron został zaproszony przez zgromadzenie narodowe. Po wybuchu drugiej wojny światowej ten sprytny polityk źle ukierunkował swoje sympatie. Odmowa stacjonowania wojsk brytyjskich uznana została przez aliantów za wyraz poparcia działań III Rzeszy i stanowiła pretekst do ataku w 1941 roku. Pokonany Szach został zmuszony do abdykacji. Brytyjczycy początkowo nie mieli najmniejszego zamiaru pozostawiać dynastii Pahlavich na tronie. Uparcie poszukiwali alternatywy. Jednym z pomysłów było koronowanie przedstawiciela poprzedniej, obalonej przez Rezę rodziny panującej. Dwaj ostatni perscy szachinszachowie. Po lewej Mohammad Reza Pahlavi, po prawej jego ojciec obalony przez Brytyjczyków. Problem z typowanym do tronu księciem Mohammadem Hamidem Mirzą z dynastii Kadżarów był jeden i zasadniczy. Persowie nie przyjęliby łagodnie informacji o tym, że rządzić ma nimi obywatel brytyjski, który nie mówi po persku i ma za sobą wierną służbę w Royal Navy. Co gorsza, londyńskiej gazecie „Evening Standard” wydrukowano swego czasu zdjęcie ukazujące księcia Hamida, który salutuje Union Jackowi. W dodatku bardzo rozrośnięta, licząca setki przedstawicieli dynastia Kadżarów nie chciała, by kraj był rządzony przez jedną osobę. Dynaści pragnęli podzielić się władzą między sobą. Brytyjczykom pozostało przeprowadzenie wszystkiego w zgodzie z perską konstytucją. Reza Szach ustąpił ze stanowiska, a zamiast niego tron miał objąć Mohammad Reza Pahlawi. Rodzony syn obalonego władcy. Takie rozwiązanie pozwalało uniknąć większej destabilizacji w kraju. W dodatku książę koronny Mohammad wydawał się słabym i pozbawionym charyzmy człowiekiem, którego w razie potrzeby będzie można łatwo usunąć. Tymczasem nowy szachinszach, ostatni z tej dynastii panował prawie czterdzieści lat. Perska rodzina panująca w 1967 roku. Wychowując sobie małego dyktatora Za wschodnią granicą Polski właśnie obserwujemy kolejny spektakl przekazania władzy. Białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenko na naszych oczach namaszcza swojego następcę. Na razie chłopiec jest mały, ma zaledwie 11 lat (urodził się w 2004 roku). Ojciec, który od początku oszalał na punkcie Nikołaja, zabiera go ze sobą wszędzie. Są praktycznie nierozłączni, a sam Łukaszenko opowiada w wywiadach, że syn nie pozwala nikomu innemu karmić się i ubierać, jak tylko tatusiowi. Kola wystrojony w swój mały mundurek, z pistoletem od wujka Putina w kaburze, już odbiera parady wojskowe i bierze udział w obradach ONZ-etu. Białoruscy generałowie, którzy wyczuwają zmieniające się nastroje „Baćki”, zamaszyście chłopcu salutują. Wizyty zagraniczne Łukaszenki nie mogą się obyć bez Koli. Który nastolatek może o sobie powiedzieć, że popędzał własnego ojca w trakcie negocjacji z głowami innych państw, grał w piłkę z papieżem i spotkał się z Raulem Castro? Kola Łukaszenko z ojcem w Grodnie w 2013 roku (fot. materiały prasowe książki „Dzieci dyktatorów”). Takie szkolenie Nikołaja Aleksandrowicza Łukaszenki przez ojca skomentował trafnie jeden z autorów książki „Dzieci dyktatorów”. Valeri Karbalevitch pisze wprost: […] Aleksandr Łukaszenka potwierdza ponownie, że szykuje się do pozostania na swoim stanowisku przez co najmniej dwie dekady i że władza może pozostać w rękach rodziny Łukaszenków jeszcze przez ładnych kilkadziesiąt lat. Na wzór Korei Północnej Białoruś przekształciła się w dziedziczną dyktaturę. Jak widać takie przekręty da się robić nawet w Europie. Pytanie – czy w tej jej części położonej na zachód od Bugu też? Źródła: Jean-Christophe Brisard, Claude Quétel, Dzieci dyktatorów, Kraków, Znak Horyzont 2015. Andrzej Brzeziecki, Małgorzata Nocuń, Łukaszenka, Kraków, Znak 2014. Diane Ducret, Kobiety dyktatorów 2, Kraków, Znak 2013. Abbas Milani, The Shah, New York, Palgrave Macmillan 2011. Czy Kim Dzong Un żyje? Od dwóch tygodni nikt nie widział dyktatora Korei Północnej na żywo. Według oficjalnej informacji przebywa w nadmorskim kurorcie Wonsan. Nieoficjalnie plotkuje się jednak, że jest bliski śmierci z powodu komplikacji pooperacyjnych lub zakażenia koronawirusem. Tajemnicze zniknięcie Kim Dzong Una Dyktator Korei Północnej po raz ostatni pojawił się publicznie 15 dni temu na posiedzeniu Biura Politycznego KC. Zdjęcie z tego wydarzenia na swoim Twitterze zamieścił Bartosz Węglarczyk. Od tamtej pory nikt nie widział Kim Dzong Una na żywo. Według oficjalnej informacji, przebywa on w kurorcie Wonsan położonym na wschodnim wybrzeżu. Azjatyckie media donoszą, że przywódca Korei Północnej przeszedł operację serca, po której pozostaje w stanie wegetatywnym. Z kolei oficjalna gazeta Komitetu Centralnego północnokoreańskiej partii podsyca mit niezwyciężonego przywódcy, informując, że podczas pobytu w Wonsan, Kim Dzong Un przekazał podziękowania robotnikom budowlanym. Jednak informacja ta nie została opatrzona zdjęciem. To wzbudziło podejrzenia, a jeszcze większe spowodowała nieobecność Kim Dzong Una na uroczystości urodzin jego dziadka, Kim Ir Sena 15 kwietnia, obchodzonych w Korei Północnej jako święto narodowe. Nigdy dotąd nie opuścił tak ważnej uroczystości. Jednak, jak zapewnia południowokoreański minister ds. zjednoczenia, gdyby życiu Kim Dzong Una coś groziło, byłoby to widać po zachowaniu sił militarnych Korei Północnej, tymczasem nic nie zwykłego się tam nie dzieje. Spekulacje na temat stanu zdrowia dyktatora Korei Północnej rozpoczęły się w redakcji południowokoreańskiego portalu Daily NK, w którym pracują uciekinierzy z Korei Północnej. Według ich źródeł, Kim Dzong Un przeszedł operację serca w trybie pilnym po tym, jak zasłabł podczas oficjalnej wizyty na prowincji. Przyczyną omdlenia miały być: nałogowe palenie papierosów i otyłość, w co akurat nietrudno uwierzyć, patrząc na zdjęcia. Amerykańskie media szybko podchwyciły trop, informując, że stan zdrowia koreańskiego dyktatora jest krytyczny. „New York Times”, po prześledzeniu wszystkich plotek na ten temat, ogłosił, że Kim Dzong Un mógł przejść ciężką operację, zachorować na COVID-19, skręcić kostkę lub zapaść w śpiączkę. Czyli możliwości jest sporo… Po tych, zróżnicowanych, trzeba przyznać, doniesieniach na temat zdrowia Kim Dzong Una, pojawiły się oczywiście plotki o tym, kto obejmie po nim schedę. Najbardziej prawdopodobną następczynią wydaje się jego energiczna i ambitna siostra, Kim Jo Dzon, jedyna osoba w kraju ciesząca się absolutnym zaufaniem Kim Dzong Una. #ZdjęcieDnia sprzed 15 dni To ostatnie najnowsze zdjęcie Kima Dzong Una. 11 kwietnia, Pjongjang, posiedzenie Biura Politycznego KC. Przy okazji – ani jednego komputera na stole. Czysto, herbata, żadnych zbędnych teczek i papierów. Porządek :) — Bartosz Węglarczyk (@bweglarczyk) April 26, 2020 Źródła: Twitter (miniatura wpisu), Twitter